Nie ukrywam, że stałem się wielkim fanem wszelkiego rodzaju słuchowisk – podcastów, wywiadów audio/video. Większość z nas, gdy klika w artykuł i jednocześnie widzi, że jest długi, scrolluje w poszukiwaniu „słów kluczy”, zamiast zapoznać się z całością publikacji. Mam jednak tak, że lubię polemizować. Często nie zgadzam się z dyskutowanym w trakcie materiału problemem lub wnioskami prowadzących mojego ulubionego podcastu. Ktoś mi powie: „napisz komentarz!”, a ja odpowiem „co to da, skoro jest już po fakcie?”.
Rzeczywistość i postęp cały czas zmuszają nas do rozwoju i szukania nowych, niekonwencjonalnych rozwiązań. W dzisiejszych czasach, ze względu na bezpieczeństwo, coraz rzadziej mamy okazję uczestniczyć w spotkaniach czy eventach na żywo. Zadajemy sobie więc pytanie – Jak szybko zebrać zainteresowanych tematyką/produktem ludzi w jednym miejscu? Z pomocą przychodzi jeden z amerykańskich gigantów.
Obrazy, filmy, GIF-y i wszelkie wizualne materiały wciąż dominują w mediach społecznościowych. W ciągu ostatnich kilku lat materiały audio nabrały rozpędu, a prekursorem słuchowisk online była aplikacja Clubhouse, uruchomiona w 2020 roku na zasadzie „tylko dla zaproszonych”. Teraz, Twitter wprowadził na rynek usługę Twitter Spaces, aby ułatwić i umożliwić rozmowy audio na żywo bez dodatkowych opłat. Czym są „pokoje”? Jak można ich użyć z korzyścią dla Twojej marki? Dlaczego powinieneś z nich korzystać? Zastanówmy się wspólnie.
Czym są Twitter Spaces?
Jest to zyskująca na popularności usługa, która umożliwia użytkownikom prowadzenie rozmów audio na żywo. Jeśli ktoś, kogo obserwujesz, prowadzi pokój lub jest uczestnikiem tematycznej rozmowy, to u góry twojej osi czasu pojawi się „dymek” z nazwą konwersacji. Wystarczy w nią kliknąć, aby do niej dołączyć. Każdy użytkownik Twittera, który ma 600 lub więcej obserwujących, może stworzyć pokój. Twitter Spaces są dostępne zarówno dla osób prywatnych, jak i firm, co pozwala budować bardziej osobiste relacje z odbiorcami.
No dobrze, ale jak to ma się przydać mojej firmie?
Twitter to jedna z najlepszych platform, która umożliwia śledzenie najnowszych trendów, rozmów czy reakcji społeczności. Dzięki temu, można na bieżąco reagować na opinie konsumenta, budować osobowość i świadomość marki, zaopiekować się klientem oraz pielęgnować społeczność marki. Co więcej oferują pokoje? Pozwolą jeszcze bardziej rozwinąć wspomniane wyżej cechy, wejść w bezpośrednią interakcję z klientami i osobami zainteresowanymi w czasie rzeczywistym, a co za tym idzie, bardziej zintegrować się z potencjalnym nabywcą i skuteczniej komunikować plany. Przejdźmy do konkretów, jak można wykorzystać pokoje w komunikacji.
Udostępnianie informacji i ogłoszeń o firmie
Załóżmy, że mamy ważne informacje do przekazania na temat planów lub jakichkolwiek działań, które nasza firma chce podjąć. Po przelaniu myśli do edytora tekstu okazuje się, że mamy ogromną ścianę treści, która po opublikowaniu, raczej zostanie przescrollowana. Pokój na Twitterze nie tylko pozwoli w angażujący i interesujący sposób przekazać wiedzę, ale również umożliwi zadawanie pytań i błyskawiczną reakcję na opinię klientów oraz osób zainteresowanych.
Prowadź dyskusje na temat trendów branżowych
Bezpośrednia dyskusja z potencjalnymi klientami nie tylko zwiększy świadomość marki, ale też pozwoli poznać szerszą perspektywę na poruszany temat. Dla regularnych konsumentów, możliwość rozmowy z wpływowymi przedstawicielami branży wytworzy poczucie współodpowiedzialności za procesy dyskutowane w trakcie spotkania. Dzięki pokojom, tak zwane „burze mózgów” będą skuteczniejsze i bardziej płodne, niż kiedykolwiek.
Pielęgnuj społeczność marki
Twitter Spaces to idealne forum do interakcji w czasie rzeczywistym z obserwującymi i budowania z nimi kontaktów. Może to obejmować rozmowy związane z obsługą klienta, fora pytań i odpowiedzi na żywo czy wykłady. Bardzo ważną funkcją jest możliwość nagrania spotkania, dzięki czemu wszyscy zainteresowani będą mogli zapoznać się z wystąpieniem w dowolnej chwili i poczują się zaopiekowani.
Skąd dowiedziałem się o Spaces?
Dlaczego w ogóle popełniłem ten wpis? Jestem kibicem drużyny, która zmaga się prawdopodobnie z największym kryzysem od lat. Mieszkam w Warszawie – odpowiedź jest chyba oczywista. W obliczu tego całego marazmu, wdawałem się często w dyskusje z kibicami, w których zastanawialiśmy się „jak to możliwe?”, „kto jest winny?”, „ja bym to zrobił lepiej!” i tak dalej. Wtem nagle w lewym górnym rogu mojego telefonu, pojawił się fioletowy obrazek, a obok niego napis #LegiaTalk. Zainteresowany kliknąłem w link i po kliku sekundach byłem zachwycony. Możliwość swobodnej rozmowy (oczywiście moderowanej przez gospodarza, który musiał udzielić głosu) na temat sytuacji w Legii z osobami, których znałem tylko nicki i pseudonimy sprawiła, że od razu stałem się fanem takiego rozwiązania. Na początku drogi, #LegiaTalk to była zwykła pogadanka między kibicami. Z biegiem czasu, na kolejnych spotkaniach miałem okazję porozmawiać z osobami związanymi z Legią m.in. Wojciechem Kowalewskim, Andrzejem Strejlauem, Aleksandarem Vukovicem czy w końcu z prezesem klubu, Dariuszem Mioduskim. Nie wspominając już o wielu znakomitych dziennikarzach sportowych, którzy zawsze aktywnie udzielali się w trakcie dyskusji. Dla mnie, chłopaka zwariowanego na punkcie piłki nożnej, możliwość porozmawiania z takimi osobami to ogromna frajda, na którą z niecierpliwością czekam co tydzień. Jest to o wiele skuteczniejsza metoda komunikacji i przekazywania informacji, niż sporządzone przez osobę trzecią, sprawdzone przed publikacją milion razy wywiady.
Oczywiście nie samą Legią Twitter żyje. Zauważyłem, że powstały pokoje już chyba wszystkich ekstraklasowych klubów i nie tylko! I tak, wiem, że #LegiaTalk nie był pierwszym „piłkarskim” pokojem. O ile się nie mylę, to miano pioniera dzierży #Nafciarskipokój – Spaces kibiców Wisły Płock. W międzyczasie natrafiłem na pokoje o F1, astronomii, grzybiarstwie, kryzysie na granicy, książkach, grach i oczywiście o polityce. Ale ja nie o tym. Pracując w branży PR zdaję sobie sprawę, jak ważny jest dobry przepływ informacji i dbanie o relacje z community. Zamiast organizować konferencję online na wybranym wideo-komunikatorze, może warto spróbować zrobić ją w apce, z której korzysta 353 miliony użytkowników miesięcznie[1]? Na tematy poważne, ale też te bardziej na luzie – Twitter Spaces może sporo namieszać w 2022 roku. Parafrazując Romana Kołtonia – taka jest moja prawda PR-u 😉.
[1] https://www.affde.com/pl/twitter-users.html