Jednym z najbardziej istotnych efektów rozwoju technologii jest danie ludziom narzędzi do tworzenia treści. Kiedyś ten przywilej należał do bardzo wąskiej, wyspecjalizowanej grupy osób pracujących w mediach. Obecnie każdy jest zarówno twórcą contentu jak i medium, które je dystrybuuje. Doprowadziło to do sytuacji, w której produkujemy więcej treści niż jesteśmy w stanie skonsumować. Jedyną nadzieją, aby zaistnieć w świadomości konsumentów jest tworzenie kreatywnego contentu, który przykuję ich uwagę i zachęci do jego udostępnienia.
Content nie zna limitów
Na początku przytoczmy trochę liczb pokazujących skalę problemu. Co minutę na Instagram wgrywanych jest ponad 46 tysięcy zdjęć, a na Youtube’a 400 godzin materiałów wideo. Podobne liczby dla różnych serwisów czy aplikacji społecznościowych można wymieniać bez końca. Jednak doba dla każdego z nas ciągle trwa 24 godziny. Oczywiście dzięki rozwojowi technologii i internetu mobilnego zwiększył się czas jaki możemy przeznaczyć na konsumpcję treści (np. w kolejce do sklepu czy podczas podróży). Jednak górny limit wyznacza długość trwania doby. Liczba tworzonego contentu takiego limitu nie ma.
Potwierdzają to badania Nielsena, według których w latach 20tych zeszłego stulecia człowiek poświęcał 2 godziny dziennie na konsumpcję treści. Dziś ten czas wynosi aż 11 godzin.
Mark Schaefer, jeden z najważniejszych specjalistów social media na świecie, w 2014 roku wprowadził pojęcie „content shock” zwracając uwagę, że podaż treści przewyższyła popyt. Marki i media będą zmuszone płacić za to, żeby ktoś zapoznał się z ich contentem.
Jak zatem wybić się z morza treści i dotrzeć dzięki zasięgom organicznym i wirusowym do odbiorców? Odpowiedź jest prosta: tworząc kreatywny content. Oczywiście jak w większości wypadków bywa, łatwiej coś powiedzieć niż zrobić…
Jaki powinien być kreatywny content?
Dla mnie kreatywność w tworzeniu treści to identyfikowanie podobieństw oraz różnic pomiędzy elementami otaczającego nas świata oraz łączenie ich ze sobą w kombinacjach, które wywołują emocje. Im więcej takich elementów jest w naszej głowie, tym więcej ciekawych połączeń możemy potencjalnie stworzyć. Dlatego każda osoba zajmująca się contentem powinna ciągle się rozwijać, być ciekawa świata. Wtedy zwiększy się nie tylko liczba elementów w jej pamięci, ale również łatwiej będzie potrafiła zestawiać ich cechy i walory w całość.
Przykładem takiego działania jest seria filmów „Legendy polskie” przygotowanych dla Allegro. Twórcy połączyli wiekowe opowieści z pradawnych podań z technologią i czasami współczesnymi. Zaowocowało to wzbudzeniem takich emocji jak zaskoczenie oraz ciekawość. Całość spięło perfekcyjne wykonanie, o którym również musimy pamiętać przy tworzeniu treści.
Kreatywność wymaga odwagi
Kreacje i treści „bezpieczne” nie mają racji bytu. Aby z nimi dotrzeć do odbiorców trzeba słono płacić takim gigantom jak Google czy Facebook. Obecnie osoby zajmujące się tworzeniem contentu zmieniają się z żołnierzy strzelających seriami pocisków w snajperów cierpliwie czekających na najlepszą okazję i oddanie jednego, celnego strzału. Oczywiście taki jeden nabój sporo kosztuje i zawsze istnieje ryzyko, że nie dosięgnie celu. Jednak okno przez, które możemy dotrzeć do odbiorców zawęża się z każdym dniem. Na koniec dnia musisz zdecydować czy chcesz strzelać serią na oślep i liczyć na szczęście w swoich działaniach biznesowych, czy postawić na konkretne oraz przemyślane tworzenie treści.