Pytanie przewrotne, choć zasadne. Zadawane przez coraz więcej osób, które myślą o profesji PR-owca, a mają za sobą doświadczenie copywriterskie, contentowe czy – szerzej – pisarskie. Czy moje umiejętności pomogą mi w pracy, w której liczy się komunikacja oraz relacje? Czy fakt, że umiem sprawnie pisać, okaże się właściwym papierkiem lakmusowym czy raczej gwoździem do trumny*? Zapraszamy do lektury.
Wstęp można ominąć
Do napisania tekstu skłoniły mnie dwie rzeczy. Aktywnie śledzę na Facebooku strony poświęcone zleceniom dla copywriterów. Zarówno dla tych profesjonalnych, jak i tych zajmujących się pisaniem amatorsko, po godzinach, dorywczo. Ofert skierowanych do tych drugich jest zdecydowanie więcej. Dostrzegam fascynujące zjawisko, jak wiele osób w naszym kraju określa się copywriterami.
W dodatku obserwuję tendencję, jak pod parasol copywritera wpadają zlecenia niekoniecznie dla copywriterów, a po prostu dla osób piszących. Bo czy copywriter zajmuje się wypełnieniem treścią strony internetowej, opisami kosmetyków albo akcesoriów dla zwierząt? Wiele osób powie, że tak. Pytanie, czy to nadal copywriting, czy jednak coś pojęciowo szerszego?
Drugą rzeczą, która skłoniła mnie do zastanowienia się nad tym problemem, jest moja osobista historia. Wymarzyłem sobie bycie copywriterem, nawet pracowałem w agencji reklamowej, lecz rozwijam się w branży PR. Chciałoby się zacytować klasyka: „Jak do tego doszło, nie wiem”, lecz akurat wiem. To była moja świadoma decyzja i jej nie żałuję. Chciałbym podzielić się swoimi przemyśleniami, że – tak, owszem – copywriter może być dobrym PR-owcem. Ale nie od razu i jeśli zrozumie pewne niuanse.
Dobry copywriter powinien odnaleźć się w każdym temacie. Niezależnie, czy pisze o karmie dla papug, nowoczesnych narzędziach rzeźnickich czy kompozytowych deskach tarasowych. Ale czy odnajdzie się w każdej pracy? Po przydługim wstępie (dziękując za wytrwanie do tego momentu) przejdźmy do meritum.
Precyzja a nie gołosłowność
Copywriter, przechodząc do agencji PR, musi zredefiniować swoje nastawienie. Od teraz gra w drużynie, walczy na placu boju zespołowo. Oczywiście nadal jego głównym orężem (pozostając w stylistyce wojskowej) są słowa, to jednak używa ich w zgoła inny sposób. Pisze teksty zrozumiale, a nie zarozumiale, dostosowuje przekaz do odbiorców.
Z jednej strony w komunikacji z klientem wciąż może używać języka barwnego, balansującego na granicy frazeologii i bon motów, które klient z pewnością doceni. Z drugiej strony w komunikacji z mediami, interesariuszami czy otoczeniem ex-copywriter powinien być bardziej powściągliwy. Jego przekazy winny być dokładne, precyzyjne, wyśrubowane. Modne ostatnio hiperbole mogą niestety wypaczyć sens całej wypowiedzi. Najlepiej sprawdzają się krótkie zdania, bez stosowania zdań podrzędnych, jak w tym przypadku, które zaburzają odbiór całości, a jeśli dodamy do tego imiesłów, u w a ż a j ą c, że czynimy dobrze, to lepiej od razu zrezygnować z takiego zdania.
Nie bój się pokazać języka
Copywriter, przechodząc do agencji PR, przynosi ze sobą cały bagaż doświadczeń słownych, bo to przecież słowami pracował na swój chleb. Umiejętne żonglowanie treścią jest w branży public relations niezwykle cenne i niezwykle doceniane. Błędem jest myśleć, że każdy PR-owiec umie pięknie wykorzystywać uroki polszczyzny. Nie każdy i widać po tekstach, które wychodzą spod klawiatur komputerów koleżanek i kolegów (wybaczcie).
Dobry copywriter umie tak dobrać słowa, że jego przekaz zyskuje dodatkową moc. Zdaje sobie sprawę, że w branży motoryzacyjnej najlepiej, kiedy coś „napędzamy”, a w branży energetycznej „zasilamy”. Jeśli pracujemy dla klienta, który produkuje drzwi i okna, to „otwórzmy” przed nim cały arsenał naszych możliwości pisarskich (znów ten wojskowy żargon). Są do wygrania bilety do kina? Nie piszmy, ze jest dziesięć podwójnych zaproszeń, ale że organizujemy festiwal nagród. Oferta dla wędkarza? Piszmy, że nie zawiera haczyków.
Dziel się swoimi umiejętnościami
Copywriter, przechodząc do agencji PR, musi mieć świadomość, że tworzenie treści nie zajmie mu całego dnia pracy. Owszem, będzie do napisania komunikat prasowy, kluczowe przekazy dla klienta występującego na ważnej konferencji, post na LinkedIn, od czasu do czasu prezentacja przetargowa czy strategia komunikacji. Oprócz tego praca polegająca na pisaniu maili, odpowiadaniu na pytania dziennikarzy, tworzeniu raportów. Resztę dnia wypełnią rozmowy z klientem czy dziennikarzami, spotkania, burze mózgów. Będziesz odpowiedzialny za organizację konferencji prasowych, eventów czy wspólnych projektów z klienta partnerami.
Jeśli mimo to nadal rozpiera cię energia i uważasz, że twoje doświadczenie copywriterskie mogłoby zostać lepiej wykorzystane – jest na to sposób. Jeśli chciałbyś użyć swojego języka w słusznej sprawie – też jest na to sposób. Jaki? Wspieraj dobrym słowem koleżanki i kolegów z działu social media / digital twojej firmy. Angażuj się w media społecznościowe, sprawdzaj i pisz posty, redaguj treści. Ty wykorzystasz umiejętności zdobyte w copywritingu, oni docenią, że mają kogoś, kto wyłapie ewentualne literówki i wyprostuje stylistyczny lub składniowy bałagan.
Ważne na koniec
Dziękując za wytrwanie do końca, chciałbym podkreślić jeszcze jeden ważny aspekt. Praca w public relations daje ogrom satysfakcji, których nie da się wyrazić słowami – niezależnie od tego, jak dobrym copywriterem jesteś. Po prostu. To przygoda, która uczy pokory, ale jednocześnie jest powodem do ogromnej radości.
Zatem, copywriterze, jeśli czujesz się na siłach, aby rozpocząć swoją przygodę w branży PR – zapraszamy do aplikowania do d*fusion communication. Obiecujemy, że będziesz pisać ciekawe teksty, ale oprócz tego zdobędziesz dodatkowe umiejętności, które pozwolą ci rozwinąć skrzydła (frazeologizm zamierzony, call to action też). Do piór!
---
* Frazeologizmy występujące w leadzie zostały użyte celowo. O kunszcie copywritera świadczyć powinien nie tylko zasób słów czy szybkość ich wpasowania w zależności od tematu, ale także znajomość frazeologizmów, skrzydlatych słów czy gierek słownych. Sama znajomość oczywiście nie wystarczy – ważne jest ich odpowiednie wykorzystanie, umieszczenie w kontekście. Liczy się także, a może przede wszystkim, inteligencja odbiorcy, który potrafi taki przekaz we właściwy sposób rozszyfrować.